Wszytko na Twój telefon.
Według niemieckiego Manager-Magazin, Ericsson rozważa wycofanie się z partnerstwa z Sony. Przyczyną takiego ruchu ma być spowolnienie gospodarcze i plan skupienia się na projektach infrastrukturalnych. Sony Ericsson wciąż utrzymuje się w pierwszej piątce światowych producentów komórek, ale musi walczyć z silną konkurencją w segmencie high-endowym, gdzie prym wiodą Apple, RIM i Nokia. Równocześnie SE nie produkuje modeli tańszych, które pozwoliłyby mu na ekspansję w krajach rozwijających się i przegrywa tam m.in. z Samsungiem i Motorolą. Sony ponoć wyraziło chęć przejęcia całego biznesu, ale może mieć problem z wykupieniem udziałów w joint venture ze względu na brak gotówki. Żadna z firm nie chciała komentować doniesień.
Nowe
Kryzys dotknął Sony Ericssona, a plotki o zakończeniu współpracy tych dwóch firm nie polepszają sytuacji. Możliwe jednak, że z dużej chmury spadnie mały deszcz. SE przewiduje co prawda 390 milionów euro strat, ale przynajmniej spółka jest bezpieczna. O tym zapewnia Ericsson.
Jesteśmy wierni tej spółce. Nie zmieniliśmy na ten temat zdania - powiedział Minako Nakatsuma Olofzon, rzecznik Ericssona.
Czy zatem w plotkach jakie pojawiły się w Der Spiegel nie ma nawet ziarnka prawdy? W obliczu fatalnych wyników sprzedaży trudno przypuszczać by SE nie brało pod uwagę nawet najbardziej radykalnych rozwiązań. Tylko czy po rozstaniu się dwóch producentów sytuacja by się poprawiła?
Inne plotki mówią o tym, że Sony jest zainteresowane wykupieniem marki S na własność.
Wszystko to brzmi dość fatalnie patrząc z perspektywy fanów Sony Ericssona. Jednak na razie nie ma się czym przejmować. 14 kwietnia SE ogłosi raport sprzedaży telefonów w pierwszym kwartale 2009 roku i dopiero wtedy będziemy widzieć czarno na białym jak spółka sobie radzi. Współpraca Sony i Ericssona trwa od 2001 roku, a wypowiedź rzecznika Ericssona jest jednoznaczna. Nie ma strachu… póki co.
Offline